Do wyjazdu pozostały mi 2 tygodnie. Dużo? Mało? Nie jestem do końca przekonana. Myślę jednak, że wystarczająco dużo, żebym niecierpliwiła się po każdym pytaniu z serii "zaczęłaś się już pakować?". Mniej więcej 90% moich myśli zaczyna się od słów "przed wyjazdem". Przed wyjazdem muszę się z nią zobaczyć, przed wyjazdem muszę odwiedzić to miejsce, przed wyjazdem muszę to kupić. Jednak uważam, że w tym oczekiwaniu na wylot jest jakaś magia. Coś, co pozwala marzyć o tym, jak to będzie, zanim jeszcze się zderzę z rzeczywistością. Wiem, że jak już dotrę na miejsce, to się zacznie. Dni będą szybko mijały jak u innych wymieńców.
Rozpoczął się też czas pożegnań. Tak..mam jeszcze 2 tygodnie, a już się żegnam, ale taka jest sytuacja. W wakacje nie sposób utrzymać wszystkich przyjaciół w mieście, przy sobie :) W piątek ostatni raz widziałam się z przyjacielem i mimo tego, że było mi przykro, bardzo się za niego cieszyłam...bo prawdopodobnie teraz siedzi on w samolocie do Frankfurtu, skąd ostatecznie trafi na wymianę do Missouri :) Także mam dwa tygodnie żeby otrzymać raport i ewentualnie się przygotować :D
Jeżeli chodzi o walizki - nie kupowałam nowych. Mam największe na jakie pozwala KLM, miękkie.
Prezenty dla Hostów pokażę jak już dolecę, bo rodzinka też czyta mojego bloga ;)
Breaking news? Nie dostanę high school diploma. Tak naprawdę nawet sobie nie robiłam nadziei. Dopiero skończyłam gimnazjum, jak więc mają dać dyplom ukończenia liceum komuś, kto tak w zasadzie jeszcze go nie zaczął? Do tego osobie z wymiany - całkowicie to rozumiem. Oczywiście nie zmienia to faktu, że Klaudia ma ogromne szczęście i sztab zazdrośników za sobą - w tym mnie. Nadal jednak mam prawo uczestniczyć w graduation, więc mam nadzieję, że będę mogła cieszyć się także innymi przywilejami Seniors :)
Wszystkim wymieńcom, którzy już wyjechali, życzę wszystkiego dobrego, trzymajcie się ciepło! :))
Też chcę być senior :( Może na miejscu to załatwię... Choć tak naprawdę to nie wiem czy będę senior czy junior ale myślę jednak że junior. I uważam, że też jest jakaś magia przed naszym rocznym wyjazdem. Tak w sumie nawet fajny jest ten czas oczekiwania. Masz wszystkich przy sobie, wiesz że pojedziesz i marzysz o wyjeździe, jak to będzie itd.
OdpowiedzUsuńZnam ból słów 'przed wyjazdem', bo odbijają się echem w mojej głowie sryliard razy dziennie. Ale miejmy nadzieję, że nasze zderzenie z rzeczywistością nie będzie zbyt gwałtowne ;)
OdpowiedzUsuńO, tak! Ci którzy dostaną hs diploma to WIEEELCY szczęściarze! Ja już jestem na etapie "co muszę kupić przed". Pozostał mi troszkę ponad tydzień ale chce żeby to już było jutro! :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez wyjezdzam na wymiane i juz z wiekszascia znajomych sie pozegnalam, jeszcze tylko rodzinka zostala czyli najtrudniejsze przedemna... Zycze ci powodzenia i wszystkiego dobrego! :) PS. dodalam linka do twojego bloga na moim blogu, jesli to nie problem :) http://year-in-texas-s.blogspot.no/
OdpowiedzUsuńkurde, widzę jakoś, że amerykańskie licea nie są jakoś super skłonne do tego, żeby dawać exchange students high school diploma. Mam nadzieje, że u mnie się uda. Może będą na mnie patrzeć inaczej bo normalnie szedł bym teraz do 3 liceum. So Vermont why not me? :)
OdpowiedzUsuńKlaudia z Wyoming też "idzie" do 3 liceum i jej przyznali, więc mam nadzieję, że Tobie też się uda! Diploma to super sprawa ;)
UsuńNawet nie wiesz ile masz szczęścia, że jedziesz!:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny wpis! :*
Zapraszam do siebie, co prawda nie wyjeżdżam na rok do USA a planuję tam iść na studia! ;3
http://im-living-my-american-dream.blogspot.com/
Swoją drogą kocham ten cytat z tytułu wpisu do tego stopnia, że aż muszę Ci o tym napisać XD
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńJa również w tym roku wyjeżdżam do USA. I tak samo jak ty trafiłam do Oregonu :D Tyle że ja wyjeżdżam z fundacji NWSE.
Będę obserwować Twojego bloga i życzę CI powodzenia oraz czekam na kolejny wpis !
Zapraszam do mnie: welcomeoregon.blogspot.com