Dwa tygodnie temu, kiedy Hailey nie było w domu, zebrałam swoje cztery litery włączyłam laptopa. Zanim jednak cokolwiek zdążyłam zrobić, przyjechała starsza siostra, która na co dzień studiuje w Portland, Meghan, oznajmiając, że razem z trójką znajomych zabiera mnie do miasta. Tak więc post popadł w zapomnienie. Jako, że nie pisałam dość długo, opiszę tylko te ważniejsze wydarzenia, bo szczerze powiedziawszy, gdybym miała opisywać każde drama w ...drama department zajęłoby mi to trzy dni (a zauważcie jak ciężko mi było usiąść i włączyć swojego bloga).
W pierwszy piątek po moim
powrocie z San Fran mieliśmy imprezę urodzinową dla Hailey. W tym dniu, tak
samo jak w poprzednim, nie szliśmy do szkoły, ale pff..drama kids zawsze coś
mają, więc zaplanowane były całodniowe próby. Piątek jednak przesiedziałam cały
w domu, piekąc. Zaczęłam rano, będąc w pidżamie, a na próbę dotarłam dopiero po
4.30. Impreza zalicza się do udanych, wszyscy naprawdę dobrze się bawili.
Wszystkie dziewczyny zostały na noc.
Resztki wiezione na set. Let's get Amercian.
Ledwo się obudziłyśmy, Justin, h-dad, już
szykował dla nas śniadanie, którego moim ulubionym elementem były chocolate
chip pancakes ♥. Jako, że
była sobota, szliśmy na set constructrion. Polega to na budowaniu wszystkiego
co ptorzebne do musicalu - rekwizytów, podwieszeń, ścian, platform, malowaniu
wszystkiego, co zbudowane, jeżdżeniu po sklepach w poszukiwaniu dobrych kolorów
farb itd. Od sześciu tygodni spędzamy tam każdy weekend, od 14 do północy.
Czasami odwozimy jeszcze znajomych do domów, więc do naszego własnego docieramy
zazwyczaj po 1. W niedzielę wybraliśmy się na pumpkin patch. Nie za bardzo wiem jak to sensownie opisać, więc najprościej będzie tak:
To miejsce jest bardzo przyjemne. Czuje się całą jesienną atmosferę :) Skoro
już o tym mowa, następne co przyszło to koniec października, czyli Halloween.
Wygląda to zupełnie jak na filmach - dzieciaki latające ubrane w magię świata,
rodzice biegający za maluchami, "umierający z przerażenia" ludzie
otwierający drzwi i my - na imprezie dla drama department u Livy, największej
drama queen jaką mamy.
Dom Livy był doskonale przystosowany do przyjęcia tony rozbawionych nastolatków z teatru. Wszystko było przykryte warstwą Halloween theme, włączając w to rodziców L. i ich przebrania. Jeżeli chodzi o nasze kostiumy - rożnorodność od Pocahontas, przez Skyrim i Red Coat z Pretty Little Liars, do Ghost Busters i laleczki Chucky.
Dom Livy był doskonale przystosowany do przyjęcia tony rozbawionych nastolatków z teatru. Wszystko było przykryte warstwą Halloween theme, włączając w to rodziców L. i ich przebrania. Jeżeli chodzi o nasze kostiumy - rożnorodność od Pocahontas, przez Skyrim i Red Coat z Pretty Little Liars, do Ghost Busters i laleczki Chucky.
Nasz dom ♥
Rano wrocilysmy do domu, wzięłam prysznic ... i pojechalysmy
na całodzienną próbę. Jako, że wszyscy budzili się po halloweenowych
imprezach, było niewiele osób które przyszly na czas, włączając w to głównych
aktorów. Ktoś się spóźnia cały czas więc Harris, drama teacher, zawsze odchodzi
od zmyslow. Ja pracuję z kostiumografkami i jestem od niego w pewnym sensie
niezależna więc zawsze się z niego śmieje jak krytykuje całą obsadę. Na próbie
byłam tylko dwie godziny, bo przyjechal po mnie kolega i zabral mnie na plażę
:D Dimitri zna większość miejsc, które chcę odwiedzić więc mieliśmy naprawdę
długi roadtrip. Śniadanie zjedlismy w IHOPie, a jakl że IHOP jest jedną z
rzeczy, która w Stanach ekscytuje mnie najbardziej, dzień stawał się coraz
lepszy.
Do domu wracaliśmy przed północą, jadąc przez cudownie oświetlone
Portland - typową amerykańską metropolię, która nigdy nie śpi. Moje zmęczenie
zniknelo na pytanie "Have you already been to Voodoo?"..."No".
"You wanna go?". "Like..now?". "Yeah". "Hell
yeah!". Więc podążając za amerykanskim food spirit, bedąc już
kompletnie przystosowana do kultu jedzenia, kupiliśmy 12 pączków o 12 w nocy
dla mojej rodziny i pojechaliśmy do domu. Następnego dnia pokroilysmy z Hailey
6 pączków i zjadlysmy pełnowartościowe śniadanie.
Weekend spedzilysmy na set
construction, już ostatnim. Potem tydzień szkoły i następny weekend - próby.
Już nie pamiętam kiedy byłam w domu przed 19.W sobotę przed południem
pojechalysmy z Hailey do Portland na łyżwy - takie cudaśne lodowisko w centr
handlowym. Fajna sprawa, bo nie musisz się ubierać w 4754835 warstw żeby nie
zmarznać. Okazało się że na lodowisku odbywa się competion (małe dziewczynki w
brokatowych sukienkach, naprawdę słodko to wyglądało :)) więc nie ma możliwości
jeżdżenia ale no cóż...jak już przejechalysmy te 45 minut to bądźmy
dziewczynami - chodzmy na zakupy ;D
W niedzielę
o 10 miałyśmy ponownie wyjechać na łyżwy, ale my to my, wstalysmy o 11, więc z
domu wygrzebalysmy się 2h później. Do Portland dojechalysmy po kolejnych 2h.
Moja orientacja w terenie woła o pomstę do nieba, ale przynajmniej nie prowadzę
samochodu. Jadąc z Hailey po godzinie dojechalysmy do znaku "Oregon says
goodbye", więc drogę prostą jak budowa cepa pokonalysmy wjezdzając do
Waszyngtonu. Ponowny spacer po sklepach i w końcu wejście na lodowisko. Było
naprawdę fajnie i chociaż na świeżym powietrzu czuje się tą wyjątkowość jazdy
na łyżwach jako typowo zimową, zamknieta przestrzeń i patrzący się na ciebie
ludzie też coś w sobie mają :D
Poniedzialkowy poranek spędziłam na jodze,
jako że byl Veteran's Day, co dla nas oznaczało no school day. Czyli
próba. Zaczął się Hell Week - próby z pełnymi kostiumami, makijazem,
fryzurami, scenerią. Ze szkoly wychodziliśmy krotko przed 22. Aż do
wczoraj, kiedy odbyła się ostatnia próba kostiumowa, co w rzeczywistości bylo
pierwszym przedstawieniem, dla najbliższych. Teraz to wracamy o 23. Łącznie
mamy 9 występów, dwa dzisiaj, w tym jedno odbywa się w tym momencie. Akt II
widziałam 3845284 razy więc zdecydowałam się zrobić coś, co powinnam
zrobić już dawno temu. Tak naprawdę ten post siedzi w wersjach roboczych już od
tygodnia, ale w wirze przygotowań do musicalu, ciężko było znaleźć czas żeby
wziąć prysznic.
Set construction. Work hard, play hard.
Jamie :)
Weekend zapowiada się. ..inaczej. Co
prawda wieczorem jest występ, ale jest to pierwsza sobota bez jakichkolwiek
prob czy set constructions. Poza faktem, że dziś zostaję u znajomych na noc,
nie wiem co będę robić ze swoim życiem ;) W poniedziałek zaczyna się swimming
season więc popołudnia będę miała zagospodarowane. Już nie mogę się doczekać,
chociaż wiem, że po pierwszym miesiącu będę tylko czekac na zakończenie. Ale
cóż. .to wszystki częśc mojego american dream :)
WeWeekend zapowiada się. ..inaczej. Co prawda wieczorem jest występ, ale jest to pierwsza sobota bez jakichkolwiek prob czy set constructions. Poza faktem, że dziś zostaję u znajomych na noc, nie wiem co będę robić ze swoim życiem ;) W poniedziałek zaczyna się swimming season więc popołudnia będę miała zagospodarowane. Już nie mogę się doczekać, chociaż wiem, że po pierwszym miesiącu będę tylko czekac na zakończenie. Ale cóż. .to wszystki częśc mojego american dream :)
<-- Brat Jamie, najsłodsze dziecko świata
<-- Brat Jamie, najsłodsze dziecko świata
Bardzo się cieszę, że napisałaś! A przy okazji najserdeczniejsze życzenia Imieninowe; Dalej dobrej zabawy w USA oraz bawienia się amerykańskim snem. Wszystkiego dobrego. Całusy!! Ola i Jacek
OdpowiedzUsuńPodoba nam się to co opisujesz jak i Twoje zdjęcia. Czekmy na ciąg dalszy!
Cześć Karolciu, my też bardzo się cieszymy, że napisałaś i oczywiście prosimy o więcej:))) Ciągle tylko sprawdzam, czy jest coś nowego:) gołym okiem widać, że jesteś szczęśliwa i to jest dla nas najważniejsze, przesyłamy życzenia imieninowe wszystkiego naj..., Buziaki!!! Kasia, Paweł, Hania i Staś
OdpowiedzUsuńUważaj proszę na siebie:)